Bardzo was kochani przepraszam, ale nie dodam dziś nic poza tym postem. Miniaturka jest skończona i czeka na wstawienie, ale laptop odmówił współpracy przez namiętne użytkowanie w trakcie ostatnich dwóch tygodni, a telefon nadaje się jedynie do wyprodukowania tych oto słów przeprosin. Padł mi zasilacz, a baterię gdzieś zapodziałam i nie mogę znaleźć. Gdybym wiedziała o tym wcześniej, poszłabym do sklepu, aby kupić zapasowy, ale o godzinie 22.00 raczej żadna galeria handlowa mnie nie uratuje. Błagam na kolanach, a klęczę na nich od dobrej godziny, o wybaczenie i zmiłowanie się nade mną i mym marnym losem. Jutro wszystko wróci do normy i wstawię ostatnią część miniaturki, ale najpierw muszę mieć jak uruchomić laptopa. Proszę o litość, bo przytrafiło mi się to dopiero drugi raz. Wybaczcie i do zobaczenia jutro, jeśli będziecie chętni tu zajrzeć.
Waląca się w pierś i biczująca Realistka
Hahaha :D Twój post (pomimo tego, że zawiera tragiczne dla mnie wieści) mega mnie rozbawił :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie, oddychaj. Poczekamy do jutra :)
Tyle już czekam, że jakoś wytrzymam do jutra. Spokojnie dziewczyno, fakt zasmuciłaś mnie ale kiedy miniaturka już się pojawi wszystko wynagrodzi. Naprawdę nic się nie stało.
OdpowiedzUsuńLa Catrina
Ty akurat nie masz się co biczować, bo długość Twoich rozdziałów i częstotliwość, z jaką je wstawiasz, i tak bije większość blogów na głowę. A że takie głupie urządzenia (tak, o tobie mówię, ty mój zagrzybiały zgredzie, który szumnie jest nazywany laptopem) lubią niszczyć plany i nie tylko...
OdpowiedzUsuńGrunt, że powiadamiasz, teraz pozostało czekać. ^^
Spokojnie, spokojnie i tak jesteś mniej chaotyczna ode mnie. Mi zdążyło się podczas jednego dnia wyprać, telefon, rozwalić nogę od krzesła i nie wpuścić psa do domu na noc...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam [Karola ]