niedziela, 9 lipca 2017

EL CHIQUITEO - RON

EL CHIQUITEO con RON


Kto ma ochotę napić się z Ronem? Bo ja bardzo, od kiedy wylądowałam w Hiszpanii. Mam nadzieję, że podzielacie mój zapał, a do gościa macie dużo pytań :)


PS Ponieważ Hiszpania nie rozpieszcza mnie w kwestii zasięgu, mogę mieć problemy z szybkim odpowiadaniem. Wybaczcie mi to, proszę. Zapewniam jednak, że odpiszę, prędzej czy później, ale odpiszę. Jak się już przeniosę do Alicante ;)

10 komentarzy:

  1. Witaj!
    Od dłuższego czasu zastanawiam się jak to się stało, że zostałeś patologiem? Czy czujesz się spełniony pracując w swoim laboratorium, czy czasem Ci czegoś brakuje?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, może przez przypadek, może przez upartość, tak naprawdę nie wiem, co sprawiło, że zacząłem interesować się, jakby nie patrzeć, medycyną. To fakt, eliksiry były dla mnie męką i nigdy nie miałem do nich wrodzonego talentu. Jednak gdy trochę się przyłożyłem zacząłem czerpać z tej wiedzy przyjemność i po prostu z nią zostałem. Chyba trochę też pod wpływem ogólnego zniechęcenia, że każdy mi powtarzał, że się do takich rzeczy nie nadaję, chciałem udowodnić, że mnie też na coś stać, że też mogę być przydatny. Dlatego z każdym dniem czuję, że się spełniam, realizuję się i udowadniam, że nie jestem tylko od wleczenia się za grupą, jestem na równi z nimi i nie odstaję od nich.

      Też pozdrawiam! Trzymaj się ciepło :)

      Usuń
  2. Ron, kochany Ron, powiem ze twoja rola w tej historii jest zaskoczeniem dla mnie jak i pewnie dla wielu a więc
    1. Z tego co zauważyłam juz przyzwyczaiłeś się do samotności ale jednak czasem nie masz potrzeby znaleźć kogoś? Przeciez po jednej dość przykrej sytuacji nie musisz się aż tak znechcecic, masz prawo do miłości! :) Nie przeszkadza Ci samotność czasem?
    2. Czy nadal boli Cię to ze rodzina się nie odzywa, wydziedziczyla i wyrzekła się ciebie? Jak sobie z tym radzisz/ poradziłeś?
    3. Co myślisz o Hermionie i jej życiu? Nie miał ochoty wysłać jej kiedyś na odwyk? Nie boisz się o jej los przy takim trybie życia? Czy zauważyłeś u nie ostatnio jakieś zmiany w wyglądzie czy zachowaniu?
    4. Blaise Zabini, miałeś z nim styczność po ukończeniu szkoły? Jeśli tak to przedstaw okoliczności.
    5. Jak sądzisz kto zrobił takie świństwo Draconowi? Czy masz zamiar mówić o tym komukolwiek? Może chociaż jego kuratorce, a twojej przyjaciółce? Co sadzisz o Draco po wyjściu z Azkabanu?
    6. Dlaczego nie możesz wybaczyć Harry'emu? On i tak w pewnym stopniu jest upośledzony uczuciowo i zyciowo, taki już jest i nie zmienisz tego, za pewne miał swoje powody dlaczego zniknął, ale czy wybaczysz mu kiedykolwiek? Co sadzisz o tym jaki jest po powrocie?
    7.czemu jeszcze nie zabiłeś Percy'ego może i to twój brat ale jak dla mnie to byłby to czyn bohaterski dla całego społeczeństwa i calowalabym Cię po stopach! Przemyśl to jeszcze!
    8. Morderstwo Zabiniego, śmierć Kingsleya sadzisz ze maja coś wspólnego?
    Juz nie będę więcej Cię zadręczać pytaniami, odpowiedź na te które są a będzie dobrze :D Przesyłam buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaleźć kogoś, łatwo powiedzieć, szczególnie osobie, która wierzy w miłość. To nie jest tak, że nie chcę się związać, przez całe życie będę sam. Po prostu boję się, że do nikogo nie pasuję, że tak naprawdę wszystko, w co do tej pory wierzyłem, nie ma najmniejszego sensu. Są sytuacje, kiedy ryzykuję i nie zastanawiam się, co będzie dalej. Jednak, jeśli chodzi o miłość, coś mnie trzyma, nie pozwala postawić uczuć na jedną kartę. Chcę się wyrwać, ale sam przykułem się do wygody, którą sobie wyhodowałem.

      Takie uczucia, doświadczenia, usłyszane słowa, to zawsze boli, ciężko się z tym pogodzić i żyć dalej. Staram się o tym nie myśleć, ponieważ zawsze się obwiniam. Myślę, że lepiej by było, gdybym był "normalny", dał rodzicom wnuki, związał się z kobietą. Ale potem myślę, że to moje życie, nikt go za mnie nie przeżyje, to ja o sobie decyduję. Nie mogę nie mieć żalu do rodziców, ale nie mogę też twierdzić, że wina leży tylko po mojej stronie. Mam nadzieję, że kiedyś uda nam się usiąść przy jednym stole, wyjaśnić sobie wszystko, wybaczyć i zaakceptować.

      Hermiona ma tendencję do wkładania całej siebie we wszystko, co robi. Poświęca zdecydowanie za dużo, zapominając o samej sobie. Martwi mnie to, ale nie do takiego stopnia, żebym chciał wysyłać ją na odwyk. Ufam jej i wiem, że nie wpędziłaby się w jakieś wielkie bagno, choć wiem, że jej życie może je przypominać komuś z boku. Miona to trudny, ale mało skomplikowany typ człowieka. Jeśli znajdzie coś, co wciągnie ją bardziej, wtedy zostawi poprzednie zniewolenia. Co do zmian wyglądu, nie zauważam niczego, bo widujemy się codziennie. Może gdyby drastycznie obcięła włosy, może wtedy. Jej zmiany w zachowaniu natomiast widać aż za dobrze. Ostatnio jest bardzo spięta, taka tykająca bomba, co zaraz wybuchnie, ale też widzę u niej więcej skupienia, nie na pracy, ale na tym, co dzieje się wokół niej, a wcześniej tego nie było.

      Nie, nie miałem z nim styczności. Twierdzę nawet, że więcej czasu spędziłem z nim sam na sam w kostnicy i laboratorium, niż przez całe lata szkolne. I jakoś bardziej mi się to podoba.

      Malfoy to dla mnie łania na łące, teraz, po wyjściu z więzienia. Boi się, cały czas jest czujny, nie wychyla się, zajmuje się po prostu sobą, nie wadząc nikomu. Ale na każdą sarnę czeka w lesie myśliwy uzbrojony w strzelbę. Wiem, że gadam jakieś bzdury, ale jeśli nie znajdzie sobie jelenia, który będzie nad nim czuwał, wtedy prędzej czy później jakiś pocisk go dopadnie. Napad w łazience był ostrzeżeniem, swoją drogą okrutnym i wiem, jak ciężko żyć mu z takim balastem, jednak czy mam prawo wtrącać się? Malfoy sam dojrzeje do decyzji, ja chcę go jedynie nakierować.

      Potter to burak i nic tego już nie zmieni. Jeśli zrozumie, w czym tkwi mój żal, wtedy mogę pomyśleć o wybaczeniu, jednak nigdy nie będzie już między nami tej więzi przyjacielskiej, która łączyła nas kilka lat temu.

      Percy to mój brat. To głupie, ale szanuję go, bo tylko on przy mnie był, tylko on ze mną został, kiedy nie miałem już nikogo. To świnia, wykorzystuje każdego, z kogo ma jakiś pożytek, ale to nie znaczy, że jest zły. Broni tego, na co pracował i pracuje. Wiem, że jestem idiotą, że tak go bronię, ale to dalej jedyna osoba, która nie wyrzuciła mnie spod swych skrzydeł.

      Morderstwo Zabiniego nie może być powiązane z Kingiem z prostej przyczyny. Minister zmarł w wyniku powikłań, i tak rokowania były złe, więc powinniśmy dziękować, że tak długo utrzymano go przy życiu. Natomiast zabójstwo Zabiniego, starego Malfoya i Goyle'a to inna sprawa. Są za bardzo do siebie podobne i nie wierzę, że to dzieło kilku osób.

      Dzięki za pytania! Było super i chętnie bym powtórzył :)

      Usuń
    2. Ja również dziękuję za odpowiedzi :) i tylko jeszcze jedno pytanko dotyczące ostatniej odpowiedzi. Skąd masz pewność że nikt nie mieszał się w śmierć Kingsleya? Zdrowy rozsądek podsuwa taka myśl ale to był wysoko postawiony człowiek, komuś mogło zależeć by się nie obudził. A i jeszcze w kwestii Percy'ego to nie był jedyną osobą, Hermiona również nigdy Cię nie zostawiła, może i irytuje cie czasem ale na pewno możesz na nią liczyc, czemu szanujesz kogoś tylko dlatego ze nie wyzwal cie od pedałów i jako jedyny z rodziny nie wyrzekł się Ciebie? Może jeszcze pomnik mu za to postaw? Znajdziesz jeszcz kogoś kto pokocha Cię i zaakceptuje takiego jakim jesteś!

      Usuń
    3. Gdyby ktoś mieszał się w śmierć Kinga, byłoby to od razu widać, jeśli nie na ciele gołym okiem, to na wynikach badań, a te w Mungu nie mogą zostać podrobione. Wszystkie papiery niestety się zgadzają, co rzecz jasna jest przykre, a tym samym nie można dokonać sekcji, chyba że rodzina Ministra będzie tego chciała, Ministerstwo nie ma prawa odmówić, ale wątpię, żeby tak się stało. King był bardzo słaby po operacji, dla mnie aż dziw, że w ogóle ją przetrwał. Miał paskudny przebieg choroby, jak udało mi się przeczytać w dokumentacji.

      Co do Miony, cóż, to nie jest taka oczywista sprawa, jak się wydaje, jednak żalu nigdy do niej nie miałem, bo wybrała po prostu bezpieczną drogę, kiedy dowiedziała się o moich preferencjach. Nie mieszała się i ucinała temat, jakby nie istniał, wiedziała, ale jednocześnie nie dopuszczała tej wiedzy do świadomości. Dopiero z czasem, rok po roku zaczęła nabierać pewności i przestała obserwować wszystko z boku. To dobre wyjście, nie mieć zdania i nie wypowiadać się. Czasami żałuję, że nie potrafię się tak wyłączyć z otoczenia i nie wyrokować.

      No i tu mamy problem, bo Percy chyba jako jedyny pochłonął cały słownik, jeśli chodzi o wulgarną i pejoratywną terminologię związaną z homoseksualizmem. Nie mówię, że jest moim bohaterem, bo tak nie było, nie jest i nie będzie, ale uważam, że ten znikomy szacunek, którym go darzę, jakby nie patrzeć bardziej wewnętrznie niż zewnętrznie, należy mu się. Bo wiesz co? Właśnie on przychodził do mnie każdego dnia do szpitala, kiedy leżałem odłogiem ze szwami w tyłku. Tylko on. Ani matka, ani ojciec, ani Hermiona, ani Potter, ani żadne z rodzeństwa nie przyszło nawet, żeby powiedzieć mi, jaki jestem obrzydliwy i odrażający. Obok mnie był tylko Percy. Inna sprawa, że siedział wtedy cicho jak mysz pod miotłą, ale tylko on przy mnie był. Reszta? Nie rozmieszaj mnie.

      Usuń
  3. Najbardziej jestem ciekawa tego, o co pokłóciłeś się z Potterem. I czy była to tak straszna rzecz, że mimo całej swojej ludzkiej empatii nie potrafisz mu wybaczyć? Czy nie zauważasz tego, jak Hermiona męczy się brakiem kontaktu z Draconem, podczas gdy Ty (choc w dobrej wierze) zabierasz go jej sprzed nosa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dał nogę, zwiał jak się tchórz, nie powiedział nawet "pocałujcie mnie w dupę", nie odzywał się przez lata, a to wszystko dlatego, że obowiązki zaczęły go przerastać, nie miał siły. Łatwiej było uciec, niż poprosić o pomoc, mimo że jesteśmy przyjaciółmi od lat. O to mam żal i będę go w sobie nosił tak długo, jak będę chciał. Bo poczułem się odrzucony, nic nie warty, a dla mnie jego przyjaźń była najważniejsza. Czy mu wybaczę? Tylko, jeśli sam zrozumie, w czym jest uśpiony mój żal.

      Hermiona męczy się bez Malfoya? Przecież to śmieszne! Może i zaczęła go akceptować, poprawka, nawet lubić, bo Hermiona zawsze dostrzeże w drugim człowieku promyk dobra, ale żeby od razu za nim tęskniła? Proszę! Co to znów za dyrdymały?

      Usuń
  4. Czy czujesz przepaść między tym, co było za czasów szkolnych, a obecną chwilą? Tyle się u Was pozmieniało... Gdybyś mógł coś zabrać z tamtego okresu, jedną chwilę, wspomnienie etc, co by to było?
    Przyznam, że bardzo lubię Twoją osobę, wydajesz się być taki "ludzki", bardzo pozytywnie o Tobie myślę, ale zastanawia mnie jedno - jaki jest obecnie Twój stan psychiczny?
    - m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepaść nie, raczej nie, ale jakiś dołek z pewnością. Nie mamy już po 12 czy 16 lat, jesteśmy innymi ludźmi, a raczej z nowymi poglądami na świat. Każdy z nas ma za sobą miejscami podobną, miejscami kompletnie różną przeszłość, prawdopodobnie nigdy nie wrócimy do dawnych siebie.

      Jeśli się o czymś pamięta, zawsze zabiera się to ze sobą. Wszystkie szczęśliwe, smutne, przygnębiające, zabawne wspomnienia mam ze sobą. Nie chcę niczego zabierać, ale chciałbym je czasem odświeżyć, wrócić do nich na kilka chwil i przeżyć jeszcze raz.

      Stan psychiczny, chyba nie da się go określić samemu poprawnie. Gdybym miał zaryzykować, powiedziałbym, że stabilny. Czasami czuję pustkę, na przykład, kiedy budzę się rano i nawet pies nie przebiega na spotkanie, ale po chwili to uczucie mija, jakby przypadało, było jedynie wymysłem. Nie czuję, że czegoś mi brakuje, nie czuję też, że coś mnie w życiu męczy, jest dobrze tak, jak jest.

      Usuń